Infolinia
POLAND UKRAINE
Rozwiń filtry Zwiń filtry

Jak oszczędzać wodę?

 

Bez jedzenia możemy przeżyć kilka tygodni, bez wody zaledwie 3 dni. Używamy jej codziennie, pijemy ją, kąpiemy się w niej i gotujemy posiłki. Czy wiesz jednak, że tzw. woda słodka, nadająca się do użytku gospodarczego, stanowi mniej niż 1% zasobów światowych? 2% pokładów jest skumulowana w lodowcach i śniegach, a 97,5% to woda słona, niezdatna do picia i celów eksploatacyjnych. W obliczu tych danych, nikogo nie powinno dziwić, że obecnie, już miliard osób żyje na obszarze z deficytem tego cennego surowca naturalnego. Najbliższe perspektywy są jeszcze bardziej niepokojące. Szacuje się, że w roku 2025 aż połowa ludzkości będzie miała utrudniony dostęp do wody.

Naukowcy od wielu lat biją na alarm, że zbyt beztrosko gospodarujemy cennymi zasobami przyrody. Co prawda, przy Amerykanach, zużywających 500 litrów wody dziennie, statystyczny Polak ze swoimi 190 litrami prezentuje się niewinnie. Ale co jeśli dowiesz się, że obywatele najuboższych obszarów Afryki, mają do swojej dyspozycji tylko 5-10 litrów wody na dobę? Łatwo przeliczyć, że gdyby jedna, pięcioosobowa rodzina znad Wisły zakręciła zawór tylko na jeden dzień, to mieszkaniec Zimbabwe zyskałby zapas wody na pół roku.

Pod względem ekonomicznym, sytuacja również nie jawi się w jasnych barwach. Przeciętni państwo Kowalscy z trójką dzieci, zużywają 350 000 litrów wody rocznie. Taka ilość wystarczyłaby do napełnienia 1350 wanien i średnio płacimy za nią 4000 zł, choć w niektórych rejonach Polski ceny są nawet dwukrotnie wyższe.

Pocieszające jest, że producenci armatury sanitarnej zdają się być świadomi wysokich rachunków eksploatacyjnych oraz zagrożeń dla środowiska naturalnego. Wprowadzają więc na rynek produkty, które pomagają zredukować zużycie wody, bez jednoczesnej utraty komfortu. Dzięki ich nowoczesnym rozwiązaniom, możemy zaoszczędzić nawet 50% wody, co w skali roku oznacza 2000zł na plus w portfelu i satysfakcję z budowania ekologicznych standardów XXI wieku.

Na co warto zwrócić uwagę?

Po pierwsze: liczba uchwytów Zapomnij o dwuuchwytowych mieszaczach, w których, by z wylewki popłynęła woda o pożądanej temperaturze, musimy każdorazowo manewrować dźwigniami, a w tym czasie cenne zasoby są bezpowrotnie marnowane. Problem ten eliminuje zastosowanie baterii z jednym uchwytem, takiej jak np. cylindryczna Kludi Bozz z lekką w obsłudze dźwignią czy elegancka Tres Loft, redukująca zużycie wody w łazience nawet o 30%. O krok dalej poszła firma GROHE, projektując głowice SilkMove ES, dzięki której w środkowym ustawieniu uchwytu, serwowana jest tylko woda zimna. Pozwala to ograniczyć jej zbędne podgrzewanie i pobór energii, co jeszcze bardziej obniża wysokość rachunków.

Po drugie: perlatory, ograniczniki Czym są perlatory? To małe, niepozorne sitka, znajdujące się u ujścia wylewki. Mimo swoich niewielkich rozmiarów, odgrywają one znaczną rolę przy oszczędzaniu i komforcie użycia baterii. Część z nich odpowiada wyłącznie za napowietrzenie strumienia, sprawiając, że woda nie rozchlapuje się po całej misie umywalkowej. Inne, oprócz tego również ograniczają zużycie wody, sprawiając, że mniejsza jej ilość wystarcza do efektywnego opłukania rąk. Warto zwrócić uwagę na to, jakiego rodzaju perlator posiada nasza bateria.

Producenci z branży sanitarnej oferują także słuchawki ręczne i deszczownice, zaopatrzone w limitery przepływu. Nie sztuką jest jednak zredukować samo zużycie wody i pozostawić użytkownika z mało wydajnym, ubogim strumieniem. Warto sprawdzić, czy producent oferuje coś w zamian. Najlepsi zawsze mają asa w rękawie. Hansgrohe proponuje technologię AIR POWER, odpowiedzialną za napowietrzenie kaskady wodnej, dzięki czemu jest ona pełniejsza. Innym rozwiązaniem jest technologia DreamSpray, zawarta w prysznicach GROHE. Zapewnia ona idealnie zbalansowany przepływ wody do każdej dyszy natryskowej, gwarantując wyjątkowo kojące doznania zmęczonej skórze.

Po trzecie: baterie termostatyczne Są one rodzajem baterii, najczęściej wannowych i prysznicowych, które oprócz charakterystycznego, walcowatego wzornictwa, wyróżnia konstrukcja wewnętrzna. Wyposażono je w głowice termostatyczne, które nie dopuszczają do zmiany temperatury przepływu wody, nawet przy istotnych wahaniach ciśnienia w instalacji. Wystarczy, że raz ustawisz strumień, by był tak samo ciepły lub chłodny przez cały czas trwania kąpieli. Nie musisz bezustannie manewrować dźwigniami, gdy np. ktoś w kuchni zacznie zmywać naczynia i ciśnienie w sieci wodociągowej ulegnie zmianie. Dobre baterie termostatyczne to takie, które w mniej niż 2 sekundy są w stanie wyrównać skoki temperatury. Takim osiągnięciem może się poszczycić np. model Hansgrohe ShowerTablet Select z elementem EcoStat, którego producent obiecuje minimalizacje zużycia wody o 60% albo KLUDI Zenta o ciekawym, modernistycznym designie. Najszybszym czasem reakcji może się jednak poszczycić marka GROHE. Głowica TurboStat, umieszczona w jej bateriach (np. Grohtherm 3000 Cosmopolitan), potrzebuje jedynie 0,3 sekundy, by wyrównać wahania ciśnienienia.

grohe-oszcz-1

Po czwarte: płytki spłukujące Podczas jednego opłukiwania sedesu zużywamy 6 litrów wody. Nie musisz jednak czuć wyrzutów sumienia przy następnej wizycie w ubikacji. Znowu pomogą nam w tym wiodący producenci sanitarni. Najlepsze płytki toaletowe, takie jak GROHE Skate Cosmopolitan, Geberit Sigma, KOŁO Cameleon czy Cersanit Aqua, oprócz standardowego spłukiwania, oferują małą pojemność (3 litry) do opłukania misy sedesowej. Dodatkowo, posiadają funkcję start-stop, dzięki której możesz zatrzymać przepływ, gdy stwierdzisz, że nie jest już potrzebny. Wystarczy, że ponownie naciśniesz płytkę. Zużycie wody zależy w takim wypadku wyłącznie od Ciebie i możesz je dostosować do swoich potrzeb. A może kilka w jednym? Jeśli naprawdę zależy Ci na oszczędzaniu pieniędzy i cennych zasobów naturalnych, najlepiej będzie zdecydować się na kompleksowe rozwiązanie, łączące kilka technologii. Przykładami mogą być baterie termostatyczne z przyjaznym środowisku przyciskiem typu „ECO”, którego wciśnięcie nie dopuszcza do nadmiernego przepływu wody. Jeśli jednak zajdzie potrzeba, możesz zdjąć blokadę i uruchomić większy strumień. Taką innowacje oferują np. modele z serii KLUDI Objekta Mix z intuicyjnymi i łatwymi w obsłudze panelami albo GROHE Grohtherm, redukujące pobór wody nawet o 50%.

Czy na pewno warto? Jako argument przeciw zakupowi przyjaznej środowisku armatury, często podaję się zbyt wysoką cenę. Faktem jest, że koszt baterii termostatycznej wiodącego producenta jest większy, niż jej tradycyjnych odpowiedników. Naszym zdaniem motyw finansowy jest jednak nietrafiony, ponieważ wydatek zwraca się nawet po 3 miesiącach. W zamian zyskujemy najwyższą jakość wykonania i (w przypadku najlepszych jak Hansgrohe, Tres i GROHE), nawet 5 lat gwarancji. Dodatkowo, budujemy świadomość ekologiczną w naszej rodzinie i otoczeniu, a to cieszy równie mocno jak o połowę niższe rachunki eksploatacyjne.


« powrót do wszystkich
Rozwiń stopkę Zwiń stopkę
Kliknij, aby zamknąć podgląd produktu